poniedziałek, 29 czerwca 2020

LAKE TAHOE - kolejna szansa! Tym razem LATEM :)



Ponieważ wakacji ma w tym roku nie być (tak jak kiedyś teleranka - tylko z wakacjami to będzie mniejsze zaskoczenie), założyliśmy, że pozostają nam jeno okoliczne kempingi i tym podobne krótkie wypady po sąsiedzku. Marzyłby nam się wypad długi, taki długi jak stąd do Meksyku (chociażby), ale podróże, nawet  pomiędzy stanami, nie są nadal tak łatwe jakby się chciało. Słyszałam, że niektóre stany wprowadzają właśnie dwutygodniową kwarantannę dla osób spoza danego stanu. 

Nie chcę nawet przez sekundę myśleć o tym, że być może nie uda się pojeździć po innych stanach! Skoro już musimy przełknąć, że nie będzie nam dana Ameryka Południowa.. No cóż, podróżowanie w dzisiejszych czasach należy rozpatrywać przez podwójny pryzmat bezpieczeństwa, a to je "trochę" utrudnia.

poniedziałek, 15 czerwca 2020

No dobrze, wakacji nie będzie, ale co w zamian?

 

Rzeczywistość dała nam się we znaki. Nie tylko nam zresztą, bo zdziwił się przecież cały świat. Skutki ekonomiczne i społeczne wywoływane pandemią koronawirusa rozkładają na łopatki znany nam dotychczas świat, nadają życiu nowego biegu, a planowaniu czegokolwiek odbierają znaczenie. Ale w tym wszystkim nadal przecież chciałoby się pojechać na wakacje, zobaczyć jeszcze kawałek tej przecudnej przyrody, zanim spakujemy po raz kolejny (CHLIP) manatki, by ruszyć dalej.

niedziela, 31 maja 2020

SŁOWA, słowa , słowa : ze słownika pewnego chłopczyka



Nasze dziecko jest, można chyba rzec, trzyjęzyczne. Zdarzają mu się więc różne mix-kwiatki (a może powinnam napisać poetycko bardziej, na przykład mieszane bukiety? tak chyba faktycznie ładniej). Choć jak czytam posty innych mam dzieci dwu- i więcej języcznych, no to chyba mogę go pochwalić (czy SIĘ raczej, ha) że polski jednak mamy dość mocny. Ale nie o tym chciałam, tylko o tym jak słowa i teksty rosnącego dziecięcia mogą nam umilić życie. Czasem mam wrażenie, że ten młody człowiek się dużo naczytał! Choć czytać na razie jeszcze nie umie. No chyba że dwa pierwsze wyrazy każdego rozdziału, i ewentualnie tytuł. A resztę - moimi oczami.

środa, 29 kwietnia 2020

Nasza wieś, pod Miastem, w Kalifornii


Kiedy przeprowadzaliśmy się do Stanów, kolega wysłał mi wiadomość. Orzekł w niej nieco zazdrośnie, że nie dość, że Stany, to jeszcze Kalifornia, a nie dość że Kalifornia - to jeszcze San Francisco! Najfajniejsze miasto w Stanach! Przyznam szczerze, że za każdym razem, kiedy tam jestem jadąc metrem (czyli stosunkowo rzadko), zaraz po wyjściu z podziemi, niezmiennie odchylam głowę do góry, a uśmiechnięte usta odsłaniają szczękę opadającą na ziemię.

wtorek, 14 kwietnia 2020

Plan na .. COVID19


Takie życie! Takie życie, jakie nam ostatnio zafundowała rzeczywistość, oznacza dużą zmianę - nawet (?) dla mnie: dziewczyny, która odkąd kiedyś, pod koniec ciąży zrobiła sobie pauzę od pracy, wyjechała z Polski, i do dziś TYMCZASOWO nie pracuje, a więc "siedzi w domu" kilka lat

poniedziałek, 6 kwietnia 2020

NOWA RZECZYWISTOŚĆ - pogrom? czy "tylko" okazja do nowej aranżacji życia.

Oto zupełnie nowe czasy. Przejściowo, ale jednak dziś nikt jeszcze nie wie, jak długo ta "chwila" potrwa. Ani jutro, ani nawet za tydzień, nikt nie będzie wiedział. Aż nie minie.
Właśnie zdałam sobie sprawę, że chyba tylko w Budapeszcie nie doświadczyliśmy czegoś aż tak specjalnie różniącego się od znanej nam codzienności, że (w jednych przypadkach) zmieniło nam to chwilowo zwyczaje, czy przewartościowało życie.

niedziela, 16 lutego 2020

San Francisco: Plaże bez plażowania, i Twin Peaks bez Laury Palmer



Kochanego męża mego, a ojca rodziny, nie było przez niemal dwa tygodnie. Nie, że się wyprowadził, czy opuścił dom udając się na samotne wakacje, ale został wysłany przez firmę za zsyłkę na wschodnie wybrzeże.